- Analizy i opracowania
Wskaźniki ściśle nadzorowane
Proces opracowywania wskaźnika WIBOR jest bardzo sformalizowany i jest przedmiotem naszego zainteresowania. Przewiduje on szereg zabezpieczeń wynikających z unijnego rozporządzenia BMR. Te zabezpieczenia mają na celu zapobieganie jakimkolwiek przejawom czy działaniom zmierzającym do manipulacji wskaźnikiem – podkreśla Jacek Jastrzębski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego w rozmowie z Przemysławem Barbrichem
W przestrzeni publicznej pojawiają się głosy, że WIBOR-em można manipulować, a w związku z tym można podważyć umowy oparte na tym wskaźniku referencyjnym. Czy to jest możliwe?
– Przede wszystkim trzeba jasno powiedzieć, że WIBOR jest wskaźnikiem opracowywanym przez GPW Benchmark – administratora, który jest podmiotem nadzorowanym przez KNF, a sam proces opracowywania wskaźnika WIBOR jest bardzo sformalizowany i jest przedmiotem naszego zainteresowania. Przewiduje on szereg zabezpieczeń wynikających z unijnego rozporządzenia BMR. Te zabezpieczenia mają na celu zapobieganie jakimkolwiek przejawom czy działaniom zmierzającym do manipulacji wskaźnikiem. Nie odnotowujemy żadnych sygnałów, które mogłyby wskazywać, że taka manipulacja miała miejsce.
To dlaczego pojawiają się głosy, na przykład kancelarii prawnych, że taki proces jest możliwy? Komuś na tym zależy, żeby takie głosy się pojawiały?
– To jest niestety związane z pojawiającą się szeroką tendencją do kwestionowania długoterminowych umów kredytowych. Obawiam się, że to jest taki swoisty efekt zarażenia, który czerpie swoje źródło z tego, co obserwujemy w odniesieniu do hipotecznych kredytów walutowych. I to w pewnym sensie ośmiela i zachęca także pozostałych kredytobiorców, a nawet być może w większym stopniu kancelarie prawne, do podejmowania analogicznych działań w stosunku do kredytów złotowych. Klienci banków i kancelarie zostali zachęceni tym, że kredytobiorcy frankowi spodziewają się uzyskać bardzo korzystne rozstrzygnięcie sądowe. I to siłą rzeczy rozlewa się na portfel złotowy.
Ale stamtąd płyną też głosy takie, że gdyby nie było prób manipulowania WIBOR-em to nikt nie próbowałby zamieniać WIBOR-u na WIRON.
– Zamiana WIBOR-u na WIRON jest wyrazem pewnej ewolucji rynku finansowego. To jest ewolucja, która jest zjawiskiem o charakterze globalnym. Bo gdy spojrzymy na rynki światowe, to na wiodących rynkach finansowych dochodzi do zastępowania wskaźników tradycyjnych, takich jak wskaźnik typu WIBOR, wskaźnikami tak zwanymi overnightowymi. I to, co dzieje się na polskim rynku, wpisuje się w tę globalną tendencję. To nie ma nic wspólnego z jakimikolwiek zarzutami dotyczącymi manipulacji WIBOR-em czy jego niereprezentatywności. WIBOR jest wskaźnikiem opracowywanym pod nadzorem KNF, zgodnie z przepisami stanowiącymi regulacje unijne i bardzo ściśle określającymi zasady tego procesu. Pojawiające się korekty danych wejściowych służących do wyliczenia wskaźnika referencyjnego także są zjawiskiem normalnym. Proszę zwrócić uwagę, że to jest bardzo duży zasób danych, które są przekazywane przez banki, przetwarzane następnie przez administratora wskaźnika. Jest naturalne, że przy pracy na tak dużych zbiorach danych, mogą zdarzyć się błędy operacyjne. Natomiast chciałem zwrócić uwagę, że cechą wielu rynków jest to, że tego typu błędy i później związane z nimi korekty mają miejsce, to nie jest nic nadzwyczajnego. Skala tych korekt, jak wszyscy mogli się przekonać, jest w zasadzie zaniedbywalna. To, że są one publikowane przez administratorów stanowi wyraz transparentności prowadzonej w tym zakresie polityki.
Proces zamiany WIBOR-u na WIRON już się rozpoczął. Mówi się o obligacjach, które będą obliczane w oparciu o WIRON. Czy pan jest spokojny o to, że według mapy drogowej, która została zakreślona w pracach Narodowej Grupy Roboczej, tranzycja przebiegnie w sposób spokojny i bez jakichś wstrząsów na rynku finansowym?
– Naszą odpowiedzialnością – tak Komisji Nadzoru Finansowego, jak i innych instytucji, które wchodzą w skład Narodowej Grupy Roboczej, w tym też przedstawicieli sektora bankowego – jest dbanie o to, aby ta tranzycja nastąpiła w sposób maksymalnie uporządkowany i żeby nie wiązały się z nią żadne zawirowania. Na tym etapie kluczowe jest, żeby pojawiły się na rynku instrumenty o różnych tenorach (terminach), które będą wykorzystywały nowy wskaźnik. Nad tym pracujemy z sektorem bankowym, staramy się zachęcić ten sektor, ale też potencjalnych emitentów do tego, aby tych instrumentów wykorzystujących nowy wskaźnik było jak najwięcej. Wierzymy, że dzięki dobrej współpracy w Narodowej Grupie Roboczej, dzięki bardzo profesjonalnemu i pełnemu zaangażowaniu administratora, czyli spółki GPW Benchmark, to będzie możliwe.