Przejdź do treści
  • Sektor Bankowy

Rozsądna deregulacja pozwoli wykorzystać potencjał banków w erze cyfrowej

Czy modne w ostatnim czasie hasło deregulacji gospodarki powinno mieć zastosowanie również wobec rynku finansowego? Jan Bolanowski podkreśla, iż w przypadku banków działania deregulacyjne musza mieć charakter zrównoważony i uwzgledniający specyfikę sektora. Spełnianie restrykcyjnych wymogów prawno-regulacyjnych jest jednym z czynników, decydujących o statusie banków jako instytucji zaufania publicznego. Zarazem jednak przegląd regulacji może okazać się bardzo korzystny dla polskich banków, zwłaszcza że przepisy unijne są zazwyczaj wdrażane do krajowego systemu prawnego w sposób bardziej szczegółowy i restrykcyjny. Mądrze przeprowadzona deregulacja przepisów stwarza zatem szanse na uwolnienie potencjału i impuls do rozwoju sektora finansowego.

Deregulacja, czyli ograniczanie lub usuwanie przepisów regulujących działalność gospodarczą, to temat budzący wiele emocji. Liczba istniejących i powstających każdego roku przepisów wpływających na biznes to od lat najczęstszy powód do narzekań polskich przedsiębiorców. Często słychać głosy, że zwiększenie swobody działalności zwiększy konkurencyjność, innowacyjność i dostępność towarów i usług, a w rezultacie przyniesie same korzystne skutki dla konsumentów i gospodarki. Czy jednak tę prostą receptę można bez wahania zastosować również do sektora bankowego?

Bezpieczeństwo i stabilność systemu finansowego

Powodem niezwykle silnego na tle innych branż uregulowania bankowości są kwestie związane z bezpieczeństwem i stabilnością całego systemu finansowego państwa. Deregulacja poprowadzona zbyt daleko może prowadzić do kryzysów nawet tak poważnych, jak ten z 2008 r., którego przyczyną była nadmierna liberalizacja rynku hipotecznego w USA i udzielanie kredytów wysokiego ryzyka bez odpowiedniego zabezpieczenia. Konsekwencją były nie tylko problemy gospodarcze, ale również spadek zaufania do sektora bankowego.

Nie da się ukryć, że spełnianie silnych wymogów regulacyjnych jest jednym z powodów, dla którego banki cieszą się statusem instytucji zaufania publicznego. Z drugiej strony przegląd regulacji może okazać się bardzo korzystny dla polskich banków, zwłaszcza że zazwyczaj przepisy unijne są wdrażane do krajowego systemu prawnego w sposób bardziej szczegółowy i restrykcyjny. Mądrze przeprowadzona deregulacja przepisów daje więc szanse na uwolnienie potencjału i impuls do rozwoju sektora finansowego.

Nadmierna ingerencja w banki, rynki i instytucje finansowe prowadzi do osłabienia ich motywacji do podnoszenia efektywności i produktywności. Zatem deregulacja będzie niosła za sobą zmniejszanie ograniczeń, a nawet eliminowanie kontroli czy reguł funkcjonowania sektora, należy jednak wskazać, że ten proces wymaga czasu, aby zaczął przynosić oczekiwane efekty. Deregulacja może pomóc bankom dostosować się do zmieniającego się świata, integrować nowe technologie i pozostać konkurencyjnym oraz elastycznym na oczekiwania klientów – komentuje dr Justyna Rybacka, ekspertka Uniwersytetu WSB Merito z zakresu ekonomii, finansów przedsiębiorstw oraz bankowości.

Jako przykład działań deregulacyjnych podaje Polski Akt o Dostępności, który ujednolica wymagania dostępności dla osób z niepełnosprawnościami w całej Unii Europejskiej. Poprawa dostępności będzie także odnosić się do produktów powiązanych z usługami bankowymi dla klientów detalicznych – choćby terminali płatniczych, bankomatów czy kanałów obsługi klienta.

Zdaniem dr Michała Sztokfisza z Uniwersytetu WSB Merito Warszawa, deregulacja w sektorze bankowym jest od wielu lat pożądanym, choć niezwykle trudnym procesem. Ekspert podkreśla, że obszar bezpieczeństwa finansowego powinien zostać wręcz bardziej efektywnie uregulowany, by zapobiec na przyszłość sytuacjom takim, jak upadek Idea Banku czy Getin Noble Banku. Z drugiej strony postuluje, by uprościć regulacje dotyczące zakładania nowych banków.

Chodzi przede wszystkim o wysokość kapitału założycielskiego, który, zgodnie z art. 32 ust. 1 ustawy Prawo bankowe wnoszony przez założycieli banku nie może być niższy od równowartości w złotych pięciu mln euro przeliczonej według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski, obowiązującego w dniu wydania zezwolenia na utworzenie banku. Dla istotnej części przedsiębiorców, którzy chcieliby działać w sektorze bankowym, jest to kwota zaporowa – mówi dr Sztokfisz. – Efektywna deregulacja w sektorze bankowym powinna jednocześnie zwiększyć jego bezpieczeństwo, a równocześnie konkurencyjność – dodaje.

Za jeden z najważniejszych przykładów postulowanej deregulacji ekspert uważa propozycję wprowadzenia jednolitego wzorca umowy kredytu hipotecznego. Jego zdaniem takie rozwiązanie powinno przynieść ochronę praw obu stron umowy o kredyt hipoteczny, czyli zarówno banków, jak też kredytobiorców. Taka zmiana uprościłaby proces kredytowy, ale przede wszystkim zmniejszyłaby pole do tak powszechnej w tej chwili praktyki kwestionowania zapisów umów o kredyt hipoteczny przez kancelarie odszkodowawcze.

Dodatkowo, biorąc pod uwagę wysoką nieprzewidywalność polityki monetarnej zarówno w Polsce, jak i na świecie, banki komercyjne w naszym kraju powinny przygotować się do finansowania działalności kredytowej w obszarze kredytów hipotecznych bez pośrednictwa banku centralnego. Kwestia długoterminowego finansowego polityki kredytowej banków komercyjnych jest zresztą znana od co najmniej dwóch dekad i do dzisiaj efektywnie nie rozwiązana. Już na początku XXI w. wspominano o konieczności powstania nowego instrumentu dłużnego, tzw. listów zastawnych, które umożliwiłyby finansowanie kredytów hipotecznych przez banki komercyjne. Teraz jest na to odpowiedni moment, być może lepszy niż kiedykolwiek wcześniej – twierdzi dr Michał Sztokfisz.

Z kolei dr Justyna Rybacka zwraca uwagę na potencjał polityki deregulacyjnej związanej z obszarem nowych technologii. Sztuczna inteligencja, blockchain mają wpływ nie tylko na banki, ale na cały przemysł i usługi we wspólnym europejskim systemie, a charakter przepisów w tym zakresie dopiero się kształtuje.

Takim przykładem jest Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2023/2225 z dnia 18 października 2023 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylająca dyrektywę 2008/48/WE, która została wprowadzona m.in. z uwagi na rozwijający się rynek kredytów konsumenckich w środowisku internetowym, a także rosnącą mobilność obywateli Unii. Jednym z celów wdrożenia tej dyrektywy jest umożliwienie państwom członkowskim zachowania odpowiedniego stopnia elastyczności i stworzenie równych warunków działania dla przedsiębiorstw – mówi ekspertka. I dodaje, że znaczący wpływ na regulacje w sektorze bankowym i ich zmianę ma również dynamiczna sytuacja makroekonomiczna. Jako przykład podaje rekomendację G, która uwzględnia aktualne uwarunkowania w zakresie produktów generujących ryzyko stopy procentowej oraz technik zarządzania tym ryzykiem – odświeża stare wytyczne i ujmuje je w aktualnych ramach.

Trzeba też pamiętać, że sektor bankowy nie jest zawieszony w próżni, a wręcz przeciwnie, jako krwiobieg gospodarki jest silnie powiązany z innymi gałęziami gospodarki. Trwające obecnie prace deregulacyjne będą więc miały daleko idący wpływ na działanie polskich banków. Zmiany w przepisach dotyczących działania przedsiębiorstw pośrednio przełożą się na zapotrzebowanie na kredyty inwestycyjne czy nadwyżki kapitału dostępne na rynku. Rozwiązania odnoszące się do podmiotów mogą też w dłuższej perspektywie przełożyć się np. na zmiany w oszacowaniu ryzyka kredytowego firm, które są klientami banków, sposobu wyznaczania ich raitingu czy ogólnej oceny ich sytuacji finansowej przez bank.

Proces deregulacji jest długotrwałym procesem, który wiąże się również z kosztami finansowymi. Należy wziąć w tym względzie pod uwagę również takie kwestie jak to, że pewne zapisy mogą być trudne do wyeliminowania czy zastąpienia, jeśli uczestnicy sektora czy sami klienci się do nich przyzwyczaili. Dostosowanie się do nadchodzących zmian to duże wyzwanie również w kontekście tego, że wprowadzenie ich wymaga reorganizacji na poziomie sektora, a następnie samych instytucji. Odnosi się to do kwestii dostosowania nowych wymogów do istniejących zapisów prawa, dokumentacji wewnętrznej organizacji, a czasem do zmian operacyjnych i organizacyjnych. Z perspektywy dużych podmiotów, jakimi są banki w Polsce, jest to bez wątpienia wyzwanie – podkreśla dr Justyna Rybacka.

Aby czerpać korzyści z deregulacji i uniknąć ewentualnych zagrożeń z nią związanych, polskie banki powinny wykazać się elastycznym podejściem i jednocześnie być otwarte na konieczność dokonywania modyfikacji w swoich systemach i ofercie. Jednocześnie do wprowadzanych zmian powinny pochodzić z odpowiednią dawką ostrożności i namysłu, by nie wylać dziecka z kąpielą.